Białobrzeżanie w Ameryce - poszukiwanie korzeni

Białobrzeżanie w Ameryce - poszukiwanie korzeni

Przedstawiamy Państwu niesamowitą historię Pani Vanessy, która mieszka w Stanach Zjednoczonych, a swe korzenie odkryła tutaj – na Białobrzegach. Stało się to dzięki cyfrowym możliwościom i odrobinie szczęścia. Historia ta również nie mogłaby zostać opowiedziana, gdybyśmy do tego cyfrowego świata nie dołączyli. Zapraszamy do lektury, ponieważ historia ta jest niezykle wciągająca.

Jak to się zaczęło

Nazywam się Vanessa Moeschen (z domu Bentley) i jestem z pochodzenia Polką  mieszkającą w USA od trzech pokoleń. Babcia ze strony matki pochodziła z miejscowości Szyperki (k. miejscowości Nisko), a rodzina dziadka ze strony matki pochodziła z Białobrzegów i Korczyny. Dorastałam mając niewielki kontakt z językiem polskim, ale zawsze byłam dumna z moich polskich przodków i ich odwagi, aby porzucić wszystko i rozpocząć nowe życie w nowym kraju, z nową kulturą i językiem.

Mój dziadek, Walter (Władysław) Pelczar - drugi z prawej

Mniej więcej rok temu postanowiłam zebrać pamiątki rodzinne i stworzyć książkę o historii naszej rodziny dla moich dwóch małych chłopców: Tima (5 lat) i Teda (3 lata). Moje drzewo genealogiczne po stronie dziadka ze strony ojca miało więcej informacji, dzięki mojej ciotce Jackie i jej podróżom do Polski w latach 70. w celu zbadania rodziny. Najpierw zaczęłam od amerykańskich zapisów i zdjęć, które mieliśmy. Jedno zdjęcie z naszego niezorganizowanego stosu pamiątek to zdjęcie mojego dziadka otoczone ludźmi, których nie poznałam (na zdjęciu powyżej, drugi mężczyzna po prawej). Na odwrocie zdjęcia było napisane: North Adams.

W 1996 roku, kiedy byłam w liceum (w amerykańskich szkołach są to cztery lata przed pójściem na uniwersytet), mój dziadek gościł „kuzynów” z North Adams w stanie Massachusetts, którzy odwiedzili go w domu. North Adams od domu mojego dziadka dzieli około dwie i pół godziny jazdy samochodem. Mój dziadek, Walter (Władysław) Pelczar, zaprosił wszystkie swoje dzieci i wnuki. Wtedy brałam w tym udział niechętnie. Było to dwadzieścia cztery lata temu… Teraz zastanawiam się, kim są wszyscy członkowie rodziny.

Odkrywanie przeszłości

Rano 23 lutego 2019 roku obudziłam się i wzięłam filiżankę kawy. Otworzyłam Facebooka i otrzymałam nową wiadomość. Och, podniecenie! Tydzień wcześniej dołączyłam do kilku grup na Facebooku z North Adams, myśląc, że technologia może pomóc w znalezieniu tych członków rodziny. Jeden mężczyzna z tej grupy na Facebooku rozpoznał prawie wszystkie osoby ze starej fotografii, z wyjątkiem mojego dziadka! Odpowiedziałam na jego wiadomość i podałam mu swój numer telefonu komórkowego. Wkrótce po tym, rozmawialiśmy już przez telefon, a on opowiadał mi o wszystkich, którzy byli na zdjęciu! Dowiedziałam się, że dżentelmen po skrajnej prawej stronie to Emil Ziaja, a co najciekawsze on i jego siostra Helen (młoda kobieta z tyłu grupy) wciąż żyją. Powiedziałam mu, że może podać panu Emilowi mój numer telefonu.

Pół godziny później zadzwonił pan Emil! Rozmawialiśmy przez prawie godzinę, a on powiedział mi, jak jego bracia podróżują do Dracut w stanie Massachusetts latem, aby pracować w gospodarstwie mlecznym mojego pradziadka Szymona Pelczar. Pan Ziaja powiedział mi, że jego prababką była Katarzyna Pelczar, a jego linią rodzinną były rodziny Orzechowskich i Bazanów z Białobrzegów.

W tym momencie Katarzyny Pelczar jeszcze nie było w moim drzewie genealogicznym. Pan Emil obiecał przez telefon, że wyśle mi fotograficzną kopię aktu chrztu swojej matki, który to otrzymał podczas podróży do Polski.
Minął tydzień i dostałam pocztę od pana Emila. Wewnątrz koperty znajdowały się dwie kopie chrztu. Na jednym egzemplarzu napisano, że babcią Anny Orzechowskiej (matki Emila) była Katarzyna Pelczar, a na drugiej Anna Pelczar. Co za zagadka!

Rozwiązywanie zagadek

Uznałam, że nadszedł czas, aby sięgnąć do Archiwum Archidiecezjalnego w Przemyślu. Napisałam e-mail wyjaśniający sytuację dwóch różnych babć i usłyszałem, że pracownik p. Maciej Orzechowski przyjrzy się temu. Miesiąc później otrzymałam akt urodzenia Anny.

Okazało się, że babcią Anny Orzechowskiej była Anna Pelczar. Teraz miałam nowy problem.
Właśnie uczyłam się, jak wchodzić do zapisów Białobrzegów dostępnych online i przechodziłam przez narodziny, małżeństwa i zgony. Natknęłam się na poniższą stronę. Zauważyłam, że w 43 linii są narodziny Rozalii Orzechowskiej. Jej ojcem był Walenty Orzechowski, a on był synem Franciszka i Anny MERCIK.

Skontaktowałam się ponownie z Panem Maciejem Orzechowskim, by dowiedzieć się więcej. Na początku lata 2019 roku p. Maciej znalazł dla mnie akt małżeństwa rodziców Anny Orzechowskiej, a także akt urodzenia rodzeństwa. Wszystkie potwierdzały wpis „Anna Mercik”. Uważamy więc, że kapłan w tym czasie w 1890 roku popełnił błąd i napisał „Pelczar” zamiast „Mercik”.

Czas mijał, a ja pracowałam nad badaniem również innych części mojej rodziny: Odrzykoń, Korczyna i Szyperki.

Niespodziewane spotkanie

Byłam wraz z mężem na wycieczce w Nowym Jorku w pewien październikowy weekend, gdy zadzwoniła moja komórka. To był pan Emil. Zbliżał się długi weekend (poniedziałek był dniem wolnym), a on chciał przyjechać do mojego domu na wizytę. Mieszkał cztery godziny stąd, więc wybrał się w podróż z żoną i córką. Emil ma 88 lat i jest bardzo sprawny jak na swój wiek! W zeszłym roku odbył podróż do Grecji i jest właścicielem plantacji drzewek bożonarodzeniowych w stanie Nowy Jork. To była cudowna wizyta. Opowiadał mi historie o moim pradziadku, którego nigdy nie spotkałam. Opowiedział o swoich podróżach do Polski i zwiedzaniu Białobrzegów, Korczyny i Zdziar (koło Czarnej).

Na powyższym zdjęciu stoję obok Emila na środku z moim najstarszym synem przede mną.

Szybko nadszedł listopad 2019 r. Skontaktowałam się z innym badaczem, by dowiedzieć się czegoś na temat mojej prababki Jadwigi Socha z Białobrzegów. Nasze drzewo genealogiczne po stronie rodziny Socha było całkowicie jałowe – znałam tylko imię Jadwigi. Jej mężem był Michał Pelczar z Korczyny, a ona i Michał pobrali się w 1876 roku.

 

Garść pamiątek

W zeszłym roku moja matka przeglądnęła drobne rodzinne pamiątki w swoim domu i przyniosła mi mały przenośny dysk z cyfrowymi kopiami zdjęć. Podłączyłam go do komputera i odkryłam zdjęcie Jadwigi Socha! Jest to najstarsze rodzinne zdjęcie, jakie mamy (na zdjęciu po prawej). Następnie dowiedziałam się od badacza, który znalazł jej akt urodzenia, że Jadwiga urodziła się 31 sierpnia 1852 r. w Białobrzegach w domu nr 45. Jadwiga była najmłodszą córką Antoniego Sochy. Był żonaty cztery razy w życiu. Pierwszą żoną Antoniego była Anna Niezgoda, jego drugą żoną była Agnieszka Ptak, trzecią żoną Katarzyna Habrat, jego ostatnią żoną była Agnieszka Zajdel, matka Jadwigi Sochy.

Jadwiga Socha - moja prababka
Otrzymane od Pana Emila drzewo genealogiczne rodziny Socha

Pan Emil przesłał mi w zeszłym roku fotograficzną kopię drzewa genealogicznego rodziny Sochów, którą ktoś narysował, gdy był w Polsce (wspaniała ciotka Emila, Zofia Orzechowska, poślubiła Jana Sochę). Chociaż nie ma tu żadnych krewnych pasujących do mojego drzewa genealogicznego, to wierzę, że odnajdę wspólnych przodków.

Czy numery działek lub domów „przemówią”?

Ostatnio zainteresowałam się gruntami na Białobrzegach. Przez kontakt z grupą Genealodzy PL na Facebooku poznałam kilka linków internetowych do map Białobrzegów. Z akt urodzenia dowiedziałam się o numerach domów, jednak wciąż próbuję znaleźć związek rodzinny z Emilem Ziają i rodziną Orzechowskich, więc pomyślałam, że może te numery domów mogą mi pomóc.

W zeszłym tygodniu chciałam sprawdzić, czy Sochowie i Orzechowscy byli przynajmniej sąsiadami. Dowiedziałam się, że działka budowlana nr 63 należała do Antoniego Sochy i stał na niej dom nr 45.

Działka budowlana Orzechowskiego miała numer 51, a dom nr 197.

Przedstawiam tutaj mapę Białobrzegów z 1851 r., na której znajdują się obie działki, których szukałam. Parcelę Sochów zaznaczyłam na czerwono, a Orzechowskich – na czarno.

Szukałam najpierw domów nr 44 i 45, ponieważ moja praprababcia Jadwiga urodziła się w domu nr 45 w 1852 r., zaś dziadek Emila Ziaji – Walenty Orzechowski – urodził się w domu nr 44 w 1843 r. Tutaj w Ameryce, dwa domy, które mają numery kolejno po sobie stałyby na tej samej ulicy obok siebie.

Kiedy pierwszy raz otwierałam mapę Białobrzegów z 1851 roku myślałam, że nr 44 i 45 powinny leżeć obok siebie. Zaznaczyłam to na mapie żółtym kółkiem. Myślałam, że w końcu znalazłam jakiś punkt zaczepienia, by udowodnić, że moja rodzina i Orzechowscy kiedyś byli sąsiadami. Dzięki pomocy grupy Polska Genealogia na Facebooku pojęłam, że źle czytam mapę.

Wróciłam do linku z wpisami właścicieli ziemskich z Białobrzegów. Przeszukałam stronę po stronie i znalazłem rodzinę z domu nr 44, która mieszkała tam od 1851 roku.

Właścicielem był Franciszek Wayda.

Na mapie zaznaczyłam lokalizację domów: Sochów, Orzechowskich i Waydów.

Niebieskie koło: parcela nr 65 własność Franciszek Wayda,

Czerwone koło: parcela nr 63 własność Antoni Socha,
Czarne koło: parcela nr 51 własność Franciszek Orzechowski.

Czy znajdą się jeszcze jacyś świadkowie?

Jak wcześniej wspomniałam, Emil Ziaja ma 88 lat i chciałbym dowiedzieć się, dlaczego rodzina Pelczar-Socha i rodzina Orzechowskich utrzymywali kontakt i odwiedzali się po przyjeździe do Ameryki, choć mieszkali w odstępie ponad dwóch godzin od siebie. Pan Emil musi teraz być cierpliwy, choć wszyscy mamy świadomość, że czas biegnie nieubłaganie.

Muszę zebrać więcej dokumentacji. Moja hipoteza jest taka, że może to być jedno z przyrodniego rodzeństwa Jadwigi Sochy, poślubiło członka rodziny Orzechowskich lub może ktoś z pokolenia Antoniego Sochy poślubił Orzechowską. Moim następnym krokiem jest przyjrzenie się efektom poszukiwań badacza archiwów z Przemyśla, aby sprawdzić, czy istnieje związek małżeński między naszymi dwiema rodzinami. Możliwe, że ktoś ma wiedzę na temat tych dwóch rodzin i może znać jakieś informacje, których mi brakuje. Chociaż nie mogę spojrzeć w oczy moim przodkom, ani usłyszeć ich głosów, szanuję ich historię i cenię ich życie we wsi Białobrzegi. Zapamiętam Sochów i Orzechowskich.

Vanessa Moeschen

Niestety, żaden ze wspomnianych domów nie przetrwał. Koryto Wisłoka zmieniło się na przestrzeni prawie 170 lat - bo tyle dzieli odstęp czasowy zebrane materiały kartograficzne i zdjęcia satelitarne.

bialobrzegi-1851-2 bialobrzegi-wspolczesnie-2
bialobrzegi-1851 bialobrzegi-wspolczesnie

Tłumaczenie z angielskiego + dodatkowe nałożenie na siebie map
Sebastian Wieczorek