Finisaż pleneru rzeźbiarskiego „Białobrzegi 2020”

Finisaż pleneru rzeźbiarskiego „Białobrzegi 2020”

W sobotę, 4 lipca o godzinie 14:00 zebraliśmy się, aby zobaczyć efekty prac rzeźbiarzy, którzy od 30 czerwca zmagali się w pocie czoła z czasem, aby ukończyć swoje rzeźby w wyznaczonym terminie. Zadanie nie należało do łatwych, ponieważ pracy było bardzo dużo przy obróbce tak pokaźnych bali drewna. Każdy dzień relacjonowaliśmy dla Państwa na naszej stronie i na tzw. fejsie. Plener ten był pierwszą z imprez w okresie pandemii zorganizowaną w dzielnicy. Wiele poprzednich zostało wykreślonych z kalendarza.

Uznaliśmy, że impreza na wolnym powietrzu nam nie zaszkodzi, a wręcz podkreśli naszą inicjatywę i determinację.

– powiedział Andrzej Wilk.

Pomysłodawca wydarzenia, przyznał, ze plener odbył się głównie dzięki pomocy uczestnika i zarazem komisarza pleneru – Jana Stachyraka. Zna on kolegów środowiska rzeźbiarskiego i dzięki jego zaangażowaniu, doświadczeniu i pomocy, plener przebiegał wzorowo.

Plener nie odbyłby się jednak bez pomocy finansowej. Swój wkład w organizację mają: Stowarzyszenie Rozwoju Lokalnego Białobrzegi z Panem Zdzisławem Krawczykiem na czele, Koło Gospodyń Białobrzeskich, Rada i Zarząd Dzielnicy. Sponsorzy, którzy wsparli wydarzenie: Firma VELLMAN – Marek Zawisza (Białobrzeżanin), Wydział Kultury i Sportu Urzędu Miasta Krosna, Karpacka Państwowa Uczelnia w Krośnie, Firma ANTOM-SERVICE – Tomasz Blicharczyk, Artur Buczek i Stowarzyszenie Ziemi Krośnieńskiej.

Wszystkim zaangażowanym w organizację tego wydarzenia Andrzej Wilk serdecznie podziękował.

Do naszego pleneru zaproszeni zostali lokalni twórcy – mieszkający najbliżej Domu Ludowego, a niestety mało prezentowani na Białobrzegach. Nagrodzeni brawami zostali: Jerzy Gerlaszyński, który zaprezentował swoje prace oraz jego wychowanek – Janusz Kubit.

Niespodziankę sprawił białobrzeżanin Julian Zajdel (brat naszego radnego), który wykonał herb rzeszowiaka ze źrebakiem. Dla wyjaśnienia Źróbki to dawne określenie mieszkańców Białobrzegów.

Herb autorstwa Juliana Zajdla – prawdopodobnie stanie się oficjalnym herbem, gdy Białobrzegi oderwą się od Krosna – powiedział z przymrużeniem oka A. Wilk.

Zanim odsłonięte zostały rzeźby powitani zostali jeszcze przedstawiciele władz Krosna: Pan Wiceprezydent Bronisław Baran oraz Przewodniczący Rady Miasta Zbigniew Kubit, radni i pracownicy UM oraz wszyscy, którzy znaleźli chwilę czasu, aby wziąć udział w plenerowym finisażu.

Odsłonięte zostały kolejno rzeźby:

JAN STACHYRAK

Kawałek brzozowego klocka, wydłubana wnęka i frasobliwy Chrystus wg. mojego pomysłu, który jest w takim stylu jak ta kapliczka. Były sugestie, żeby tamtą dziurkę zatkać poniżej kalenicy, ale stwierdziłem, że tam na pewno usadowią się ptaszki.

– powiedział o swojej pracy Jan Stachyrak.

Artysta powiedział, że klocek brzozowy oglądał przez kilka godzin, zanim określił jak go wykorzysta. Nic wiele nie obcinał i niewiele pracował piłą. Jego koledzy piłami pracowali przez cztery dni, a on zaś najwięcej dłutkiem.

PAWEŁ LESZEGA

Artysta ten wykonał, aż 3 rzeźby. Odsłonięcie prac Pana Pawła Leszegi rozpoczęto od środkowej rzeźby. Do odsłonięcia rzeźby zaproszony został Pan Adam Zajdel – syn Józefa Zajdla. Była to dla wszystkich niesamowita niespodzianka, która u niejednego obserwatora tego wydarzenia wywołała wzruszenie.

– Józefów Zajdlów na Białobrzegach było wielu, ale flecista był tylko jeden – powiedział Andrzej Wilk. Starsze pokolenie zna doskonale białobrzeskiego flecistę, który nauczył grać kilkuset uczniów. – Jest to dla mnie zapomniana postać Białobrzeg. Całe życie przepracował w starym i nowym Domu Ludowym. Był wiecznym, niepisanym gospodarzem Domu Ludowego – dodał.

Na zdjęciu: pomysłodawca pleneru Andrzej Wilk i Adam Zajdel, syn Józefa Zajdla.

Pan Józef uczył grać na wszystkich instrumentach – od skrzypiec po akordeon, od fletu po saksofon, od trąbki po puzon. Do gry na instrumentach garnęli się głównie chłopcy, którym trudno się było dawniej wymigać od służby wojskowej. Umiejąc natomiast grać na instrumentach znajdowali miejsce w orkiestrze wojskowej, co znacznie ułatwiało życie.

Po odsłonięciu pozostałych rzeźb głos zabrał autor prac, który wyjaśnił, że postać flecisty powstała jako odpowiedź na prośbę o upamiętnienie Pana Józefa Zajdla i jest pod wrażeniem tego wyjątkowego nauczyciela. Kolejne rzeźby towarzyszące mają podkreślić funkcję jaką pełnił kształcąc nowych adeptów.

Na zdjęciu rzeźbiarz Paweł Leszega i Adam Zajdel, syn Józefa Zajdla – flecisty.

PIOTR STARUCHOWICZ

Rzeźby zostały wykonane z jesionu i topoli. Pierwsza rzeźba skrywa w sobie wiele niespodzianek. Zaskoczyła artystę naturalnymi pęknięciami, które to postanowił wykorzystać w interesujący sposób komponując bryłę. Rzeźbę można oglądać z każdej strony, ponieważ wkomponowane są w nią jeszcze dwie inne postacie.

Wykonałem rzeźbę akordeonisty, ale natrafiłem na „ości” których się nie spodziewałem i wyszło jak wyszło (…).

– skromnie opowiedział o rzeźbie Pan Piotr Staruchowicz.

Druga rzeźba przedstawia anioła wykonanego z pnia odwróconego do góry „nogami”. Anioł ten dmie w trąbę. Artysta wykorzystał naturalne odgałęzienie i dziuplę tworząc bardzo interesującą rzeźbę.

PIOTR MICHNA

Zafascynowało mnie to drzewo, które zostało ścięte i chciałem nadać mu nowe życie.

– zaczął opowieść Pan Piotr Michna

Są tutaj trzej grajkowie. Po lewej stronie znajduje się basista, który nie chce grać. Po prawej wokalista z zasłoniętymi maseczką ustami. Lider zespołu jest natomiast zamyślony. W tej postaci z gitarą artysta przemycił swój autoportret. Nad tym wszystkim czuwa anioł. Znajduje się również tutaj sowa jako symbol mądrości i misio tańczący na kapeluszu wokalisty. Rzeźba wykonana jest z wierzby mandżurskiej. – Trudny materiał, taki troszkę pokręcony – dodał artysta.

Rzeźby planuje się umieścić przy budynku Domu Ludowego. Po zakonserwowaniu rzeźb będzie można podziwiać je, gdy już zostaną zamontowane.

Kapliczkę planujemy podarować naszej parafii jako wotum Rady Dzielnicy. Stanie w pobliżu parkingu. Mamy zgodę i wiemy już gdzie stanie, ale najpierw musimy wybudować jakiś fundamencik i osadzić go bezpiecznie.

– powiedział Andrzej Wilk.

Zaszczycił nas swoją obecnością senior rzeźbiarzy, nie tylko białobrzeskich, ale i krośnieńskich – Pan Jerzy Gerlaszyński. Jego rzeźby w drewnie można było podziwiać w trakcie finisażu. Wśród wyrzeźbionych figurek była m.in. Kapela Białobrzeżanie. Podziwialiśmy na stoliku również płaskorzeźby innego twórcy ludowego, Pana Janusza Kubita, który ze względów zdrowotnych nie zszedł do nas, ale uczestniczył w wydarzeniu obserwując je z balkonu.

Trzeba to kochać, trzeba to lubić, trzeba to chcieć.

– pracę obydwu twórców podsumował Przewodniczący Zarządu.

Podziękowanie Artystom

Na zakończenie Sponsorzy wręczyli Artystom drobne upominki, a zebrani goście przy przysłowiowej lampce szampana mogli porozmawiać i podzielić się swoimi wrażeniami z artystami. Panie z Koła Gospodyń Białobrzeskich zaprosiły wszystkich uczestników wydarzenia na przygotowany pyszny poczęstunek, kawę i deser.

Rzeźbiarzom

Co drewno szepce? – Artysta to słyszy!
W swej wyobraźni tworzy dla nas wieść.
Letni słońca dotyk, czy nuty melodii
Potrafi w swe dzieło każdy detal wpleść.

Miejsce dla ptaszka odnajdzie w swym dziele
Z wierzbą pogadać? Trzeba zdrowie mieć!
Przypomni Flecistę, zaczepi Anioła,
Trzeba to kochać, trzeba lubić i chcieć!

Nad każdym etapem pleneru czuwał, dbając o oprawę medialną, relacjonując każdy dzień i wykonując fotografie oraz filmy: Sebastian Wieczorek
Tekst i zdjęcia: Sebastian Wieczorek