Czy krośnieńskie dzielnice i osiedla stracą swoje Rady? - aktualizacja

Czy krośnieńskie dzielnice i osiedla stracą swoje Rady? - aktualizacja

Podczas styczniowej sesji Rady Miasta Krosna, Piotr Dymiński, lokalny watchdog, próbował zasygnalizować poważne nieprawidłowości w przyjmowanych uchwałach dotyczących 12 krośnieńskich dzielnic i osiedli, które do programu obrad dodane zostały „rzutem na taśmę”, czyli całkowicie niespodziewanie. Na podstawie analizy dokumentów i procedur stwierdził, że uchwały zostały mogą zostać przyjęte bez odpowiednich podstaw prawnych, a ich uzasadnienia zawierają nieprawdziwe informacje. Pospieszył więc na obrady, by zdążyć przed głosowaniem, jednak Przewodniczący Rady nie dopuścił do głosu Pana Dymińskiego.

Problemy z uchwałami były liczne i poważne. Prace nad nimi prowadzono w tajemnicy, bez udostępniania informacji o procesie ani konsultacji społecznych, co naruszało zasady jawności i partycypacji obywatelskiej. Dodatkowo, nieprawdziwe uzasadnienia oraz próby wydłużenia kadencji rad dzielnic i osiedli, bez prawnej podstawy, doprowadziły do oskarżeń o naruszenie zasad demokracji.

Pan Dymiński wskazał też na uczestnictwo w głosowaniu radnych, którzy mieli osobisty interes w przyjęciu uchwał, co stanowiło kolejne naruszenie prawa. Pomimo wyraźnych sygnałów ostrzegawczych, rada kontynuowała działania, co budziło obawy o dalsze konsekwencje dla funkcjonowania samorządu dzielnic i osiedli.

W obliczu tych wydarzeń, Dymiński podkreślił konieczność przestrzegania prawa i szacunku dla obywateli. Mimo braku natychmiastowego rozwiązania problemu, zwrócił uwagę na potrzebę przeprowadzenia konsultacji społecznych i udostępnienia informacji publicznej, zgodnie z obowiązującymi przepisami. Wskazał też na konieczność zapewnienia reprezentacji dla dzielnic i osiedli w sposób zgodny z prawem, aby uniknąć przerw w ich działalności. Jego działania miały na celu ochronę zasad demokracji i praworządności, podkreślając, że obowiązkiem każdego obywatela jest troska o dobro wspólne. Jego głos nie został wysłuchany. Zdaniem p. Dymińskiego przyjęto wadliwe przepisy, które zapewne uchyli wojewoda. Może to oznaczać, że powstanie wyrwa w kadencji i przez okres 5 miesięcy dzielnice pozostaną bez lokalnych Rad i Zarządów dzielnic i osiedli.

Cały wywiad dotyczący problemu z łamaniem prawa dostępny jest na: krosnosfera.pl

AKTUALIZACJA

Uchwały przyjęte niezgodnie z prawem zostały zgodnie z przewidywaniami odrzucone. Gmina straciła cenny miesiąc, na przygotowanie rozwiązań prawnych dla Dzielnic i Osiedli na kolejną kadencję, a de facto straciła blisko 2 lata nie robiąc nic w kwestii uregulowania prawnego działalności Rad.

Zdaniem P. Dymińskiego odpowiedzialni są:

Zbigniew Kubit (Samorządne Krosno Piotra Przytockiego), przewodniczący Rady Miasta, odpowiedzialny za organizację pracy rady, prowadzenie głosowań z naruszeniem Statutu, a także za nadzór nad Komisją Samorządu, która przygotowała projekty. Ubiega się o reelekcję do Rady Miasta z Samorządnego Krosna.

Zdzisław Dudycz (Samorządne Krosno Piotra Przytockiego), przewodniczący Komisji Samorządu. Jego wypowiedzi z lutowej sesji Rady Miasta, to dosadny dowód, że nie ma pojęcia o ustawie o samorządzie.

Stanisław Czaja (Samorządne Krosno Piotra Przytockiego). Członek komisji Samorządu. Brał udział w przygotowaniu wadliwych uchwał, a w przypadku jednej z nich zagłosował we własnej sprawie. Z tego powodu uchwała zostałaby unieważniona z powodu jego udziału w głosowaniu.

Kazimierz Mazur (Klub PiS). Członek komisji Samorządu. Z ramienia opozycji brał udział w przygotowaniu wadliwych uchwał. Kwestionował prawo dostępu obywateli do obrad Komisji, przekonując, że „wystarczy protokół”.

Dodatkowo, podobnie jak Pan Czaja, w swojej sprawie zagłosowali:

Małgorzata Szeliga (Klub PiS), Marcin Niepokój (Samorządne Krosno – przewodniczący Klubu radnych), Daria Balon (startuje z list PO, w Radzie Miasta należy do klubu Samorządne Krosno), Anna Galert (Samorządne Krosno Piotra Przytockiego).

Gdyby uchwały były wolne od wad, 5 z nich i tak zostałoby nieprzyjętych ze względu na głosy osób, które głosowały we własnej sprawie.

Wszyscy odpowiedzialni za uchwalony bubel prawny najprawdopodobniej wystartują w zbilżających się wyborach oprócz p. Z. Dudycza.

Redakcja